18 listopad 2021

Nabożeństwo wieczorne 14 lisptopada 2021 r.

Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga Ojca i społeczność Ducha Świętego niech będzie z nami wszystkimi. Amen!

Wysłuchajmy fragmentu Ewangelii Mateusza z rozdziału 25, wiersze od 31 do 46:

25.31 Kiedy zaś Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały 25.32 i zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. 25.33 Owce postawi po swojej prawej stronie, a kozły po lewej.

25.34 Wtedy Król powie do tych po prawej stronie: Zbliżcie się, błogosławieni Mojego Ojca, weźcie w posiadanie Królestwo, przygotowane wam od założenia świata. 25.35 Ponieważ byłem głodny i daliście Mi jeść, byłem spragniony i daliście Mi pić, byłem tułaczem i przyjęliście Mnie, 25.36 byłem nagi i ubraliście Mnie, byłem chory i odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu i przyszliście do Mnie. 25.37 Wówczas odpowiedzą sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnego i nakarmiliśmy albo spragnionego i daliśmy Ci pić? 25.38 Kiedy widzieliśmy Ciebie jako tułacza i przyjęliśmy albo nagiego i ubraliśmy? 25.39 Kiedy widzieliśmy Cię chorego albo w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? 25.40 Na to Król im odpowie: Zapewniam was, to, co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnie uczyniliście.

25.41 Wtedy powie i do tych po lewej stronie: Odejdźcie ode Mnie przeklęci w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. 25.42 Byłem bowiem głodny i nie daliście Mi jeść, byłem spragniony i nie daliście Mi pić, 25.43 byłem tułaczem i nie przyjęliście Mnie, byłem nagi i nie ubraliście Mnie, byłem chory i w więzieniu i nie odwiedziliście Mnie. 25.44 Wówczas Go zapytają: Panie, kiedy widzieliśmy Ciebie głodnego albo spragnionego, albo jako tułacza, albo nagiego, albo chorego, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy Tobie? 25.45 Wtedy im odpowie: Zapewniam was, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie nie uczyniliście. 25.46 I pójdą ci na karę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

Panie dziękujemy Ci za Twoje Słowo. Prosimy niech ono w nas działa i nas zmienia zgodnie z Twoją wolą. Prosimy aby Twój Duch nami kierował i nas prowadził w trakcie tego słuchania i głoszenia Słowa Bożego. Amen!

 

Czytając dzisiaj opisy sądu ostatecznego mało kto, nawet spośród gorliwych chrześcijan liczy się z możliwością stawienia się na tym sądzie. A przecież Nowy Testament nie tylko w Objawieniu Jana (zwanym również Apokalipsą) wyraźnie mówi jak ten dzień będzie wyglądał. Będziemy osądzeni!

Są osoby które mówią: jak to, jak możemy być sądzeni i skazywani na wieczne kary skoro Jezus za nas umarł, zapłacił za to co zrobiliśmy – więc gdzie jest Boże Miłosierdzie, gdzie jest Jego miłość? Jak możemy być skazywani na wieczne potępienie – my dobrzy uczciwi ludzie. Przecież nic nikomu złego nie zrobiliśmy, żyjemy sobie swoim życiem, niczego od nikogo nie chcąc ale też niczego innym bez powodu nie dając. Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi i nikomu nic do tego jak żyjemy skoro nikt z naszego powodu nie cierpi. Prawda? …

A z drugiej strony te same osoby są oburzone gdy przedstawia się im myśl, że w takim razie być może nikt nie będzie osądzony i wszyscy trafimy do raju – bo przecież Jezus umarł za wszystkich. Wtedy pojawia się myśl ale to przecież niesprawiedliwe; któż śmiałby spodziewać się lub zgoła domagać, aby wszystkich ludzi czekał tu i tam jednakowy szczęśliwy los, niezależnie od ich postawy wobec ludzi i Boga, wobec życia i śmierci? Jak można oczekiwać, że kłamcy, złodzieje, mordercy będą tak samo potraktowani jak my porządni przecież ludzie?

Zostawmy na razie te pytania bez odpowiedzi i wróćmy do opisu sądu:

Na sąd składają się trzy rzeczy: sędzia, prawo, wyrok. A więc na pierwszym planie sędzia. Jest nim Chrystus Pan, Zbawiciel świata, kapłan miłości, zwiastun łaski i przebaczenia w roli sprawiedliwego, lecz nieubłaganego sędziego żywych i umarłych. Czyż to harmonizuje z obrazem Jezusa Chrystusa w ewangeliach, zwanym dobrym pasterzem, który życie oddaje za owce, także, a nawet przede wszystkim, za zbłąkane owce? Jest to jednak tylko pierwsze powierzchowne wrażenie, które musi ustąpić po głębszym namyśle. Jezus nie był tylko miłym pogodnym nauczycielem etycznym, często był bardzo stanowczy. To On był osobą która wypędziła kupców ze świątyni. W innym miejscu Ewangelii czytamy zapewnienia Jezusa "Nie ci, którzy wołają do mnie: Panie, Panie, lecz ci, którzy czynią wolę Ojca mego, wejdą do Królestwa Bożego" (Mat 7, 21).

A ta wola Boża, kieruje nas do ludzi i mówi nam, że nasze posłuszeństwo wobec Boga ma się przejawiać w naszym stosunku wobec człowieka. To Jezus mówi, że jego uczniowie będę rozpoznawani po miłości wzajemnej. Mówił też, że najważniejsze przykazanie to przykazanie miłości, które ma się realizować wobec wszystkich ludzi a nie tylko naszych najbliższych. A w naszym dzisiejszym tekście czytamy: "Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, … Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście".

Wiara bez uczynków jest wiarą martwą. Jezus nas zachęca byśmy byli otwarci na działanie, gotowi pomóc ludziom. On dał nam wielki dar, On za nas umarł i zapłacił za to wszystko cośmy zrobili na ziemi. Dlatego żaden chrześcijanin nie będzie sądzony za to co zrobił. Jednak jeśli ktoś żyje tylko dla siebie, jeśli nie widzi wokół siebie innych tylko myśli o sobie i ewentualnie swoich najbliższych może i powinien się obawiać że w dniu sądu usłyszy słowa:

Nie każdy, kto mówi do Mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale ten, kto spełnia wolę Mego Ojca, który jest w niebie. 7.22 W owym dniu wielu Mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu..? 7.23 Wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem, odstąpcie ode Mnie wy, którzy się dopuszczacie bezprawia”

Niestety nawet starając się żyć zgodnie z wolą Bożą musimy pamiętać że chrześcijanie również będą podlegać pod sąd. Przeczytajmy dokładnie fragment naszego dzisiejszego tekstu:

Byłem bowiem głodny i nie daliście Mi jeść, byłem spragniony i nie daliście Mi pić, 25.43 … Zapewniam was, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie nie uczyniliście.”

Sąd o którym mówi tutaj Jezus to nie jest sąd nad naszymi uczynkami, ale to będzie sąd nad tymi wszystkimi sytuacjami gdy mogliśmy coś zrobić a tego nie uczyniliśmy. Sąd nad naszym wygodnictwem i strachem, który sprawił że nie potrafiliśmy być użyteczni dla innych. Nie pomogliśmy biednym, głodnym, spragnionym, pozbawionym domu, chorym czy wykluczonych. To nie są słowa które łatwo jest przyjąć, to nie są słowa które niosą radość i otulają miłym ciepełkiem duchowej pociechy i nie mogą takie być!

Jeśli mamy być solą tej ziemi, osobami które są uczniami Chrystusa to musimy nie tylko zastanawiać się co robimy źle i to naprawić ale też co JESZCZE moglibyśmy dla Niego i innych zrobić.

Oczywiście czytając nasz dzisiejszy tekst trzeba szczerze sobie powiedzieć, że od razu pojawiają się nam przed oczyma widoki z naszej wschodniej granicy.

Ten tekst który powstał niespełna 2 tysiące lat temu jest obecnie bardzo aktualny. Przemawia do nas, krzyczy: zróbcie coś z tym! Zastanówcie się nad tym, w którą stronę zmierzacie i co powiecie na sądzie swojemu władcy.

Obecnie stajemy przed wieloma problemami jakich nie doświadczaliśmy przez wiele lat. Przyzwyczailiśmy się do życia w bogatym, zdrowym otoczeniu. Mamy wodę która nadaj się do picia, mamy ciepłe mieszkania i dużo jedzenia które jak społeczeństwo regularnie marnujemy. Przez wiele lat o problemach migrantów słyszeliśmy jak o wiadomościach z dalekiego świata, słysząc o kolejnej zatopionej łodzi na morzu śródziemnym, czy ludziach znalezionych martwych w ciężarówce wiozącej ich do krajów bogatej Europy zachodniej. Były to sytuacje bulwersujące ale czym więcej się o nich słyszało tym bardziej nam one powszedniały. Do zła łatwo się przyzwyczaić, zło łatwo uznać za coś co się po prostu dzieje i my musimy do tego przywyknąć.

Jednak odwracanie głowy, udawanie że problem nie istnieje nie spowoduje że problem sam zniknie. Zgodnie z szacunkami różnego rodzaju specjalistów jeśli temperatura na ziemi będzie się podnosić ogromne obszary Afryki staną się miejscem na którym życie człowieka stanie się niemożliwe. Ludzie którzy tam teraz mieszkają, będą szukać nowego domu. Będąc zdesperowani będą próbować różnych dróg by się dostać w miejsce gdzie życie ich dzieci będzie znośne. Tych ludzi będzie bardzo dużo, nie wszyscy będą mieli siłę, pieniądze, wystarczające samozaparcie by próbować się dostać do Europy ale musimy być przygotowani że to czego doświadcza teraz Europa to dopiero drobny zefirek, przedsmak burzy która niedługo nadejdzie.

Przemieszczanie się ludzi zawsze było i będzie. Wszyscy chcemy mieszkać i pracować tam gdzie są realne szanse na spokojne życie, wychowanie dzieci i wnuków. Musimy pamiętać że nawet jeśli tego sercem nie przyjmujemy jesteśmy częścią uprzywilejowanej części świata i musimy być przygotowani na to co jest nieuniknione. Pytanie jednak jak my będziemy na to reagować:

Jest kilka możliwości reakcji:

  • Budowa muru, próba oddzielenie się od innych. Próba utrzymania stanu bieżącego za wszelką cenę. Musimy zdawać sobie sprawę że ta wszelka cena będzie oznaczała śmierć wielu ludzi.. Próba zamknięcia granicy i nie wpuszczania tych którzy chcą się tu dostać za wszelką cenę musi się skończyć w pewnym momencie ludobójstwem, mordowaniem tych którzy mimo wszystko będą czuli się zmuszeni do szukania nowego domu w naszej części świata. Czy chcemy żyć w spokoju, bogactwie za taką cenę? Czy to jest to czego od nas oczekuje Chrystus? Jakie świadectwo wiary dajemy gdy nasz majątek, dobrobyt, spokój stawiamy wyżej niż życie innych ludzi, a jeśli tak właśnie myślimy to czy nadal jesteśmy uczniami Chrystusa?
  • Drugi sposób oznacza pozwolenie innym na dostanie się do naszego kraju. Oznacza również podzielenie się tym co mamy z innymi. Co oczywiście zaowocuje tym że może się okazać, że z części naszego dobrobytu będziemy musieli zrezygnować. Nasz sposób życia się zmieni. Co oznacza że musimy być otwarci nie tylko na innych, ale również na nową sytuację, być gotowi zrezygnować z wielu rzeczy by ratować życie ludzi.
  • Czy jest jakieś inne rozwiązanie? Ja go na razie nie widzę..

Powinniśmy o tym rozmawiać, powinniśmy zająć się tym niechcianym problemem nie tylko od strony politycznej, ekonomicznej ale przede wszystkim etycznej. Pomyślmy co my, konkretni ludzie tu na ziemi, w Warszawie, czy w innych miejscach skąd oglądacie to nabożeństwo możemy się zachować. W jaki sposób możemy dodać własną choćby malutką cegiełkę mającą sprawić, że życie na ziemi będzie znośne dla wszystkich a nie tylko dla nas.

Dlatego jeśli naprawdę chcemy być uczniami Jezusa, Synami i Córkami Boga to i mi powinniśmy być tymi o których mówi Pismo „Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!” (Mk 1, 2-5) Przygotowujcie ścieżki Panu, prostujcie Jego drogę, pomóżcie mu gdy przychodzi do nas zmarznięty, brudny, przemoczony i przestraszony. Prostujmy ścieżki Panu nawet gdy objawia się jako osoba, której my się boimy, nie bójmy się, bądźmy gotowi Go przyjąć.

Amen!